Krzyk pokolenia
20 marca w Phoenix urodził się człowiek, którego jedynym marzeniem było zostać gwiazdą rocka. Było ciężko i o mały włos nie zrezygnował z dążenia do celu, ale udało się mu to osiągnąć w wielkim stylu.
Linkin Park po raz pierwszy usłyszałem pod koniec 2000 roku całkiem przypadkiem w muzycznej telewizji odbieranej przez „satelitę”. Pamiętam, że pierwszą moją reakcją było zdziwienie, bo tego brakowało mi w muzyce od lat. Połączenia mocnego wokalu z elementami hip-hopu.
Pojawienie się LP zbiegło się w idealnym momencie mojego życia, przełom 1999/2000 był okresem mojego nastoletniego buntu, cierpienia wyrządzonego przez dorosłych, dojrzewania. Nie ogarniałem rzeczywistości, wszystko mnie przytłaczało. Muzyka pomogła mi w jakimś sensie przetrwać.
Chester był autentyczny, jego emocje były autentyczne, jego krzyk był autentyczny, ból. 20 lipca 2017 zgasło kolejne światełko na niebie.
Wybaczamy.